czwartek, 27 czerwca 2013

"Take me somewhere I'll be safe"

Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jed­nej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. /Phil Bosmans 
senior • dwudziesty czwarty luty • osiemnaście lat
___________________________
Tytuł od Hurts
Cześć!

16 komentarzy:

  1. [Cześć. Co prawda Philip nie jest ani Filonem, ani Petrarcą, więc adorować nie będzie, ale jakiś wątek chyba by można zmajstrować, co?]

    OdpowiedzUsuń
  2. [Link kryjący się pod imieniem i nazwiskiem postaci zaprowadził mnie do jedynej piosenki Hurtsów, którą znam i bardzo lubię. Dopiero później spojrzałam na zdjęcie i przeczytałam kartę, więc dotarło do mnie, że muszę mieć wątek. Pierwszy punkt zaczepienia dla naszych postaci... hm, oboje "brali udział" w wypadkach na drodze. Może uda się nam coś z tego wykrzesać, jeśli masz chęć.]

    David

    OdpowiedzUsuń
  3. [Dave nie jest typem chłopaka, który przyznałby się do tego, że ma problemy. Także raz, przypadkiem, dziewczyna zobaczyłaby, że wychodzi od psychologa (mogłaby poznać po tym, że odwiedzała tego samego)i w szkole by zagaiła. On mógłby udawać, że nie wie o czym Laura mówi i dał jej wówczas do zrozumienia, że ma zająć się własnymi sprawami. Nie jest jednak kompletnym dupkiem, więc później szukałby jej żeby przeprosić. Nie wiem jak Laura na to zareaguje, to już Twoja decyzja, plus możesz rzecz jasna dodać coś od siebie. Ot, taki nieco błahy początek.]

    OdpowiedzUsuń
  4. [A dziękuję bardzo. Twoja karta też dobra (i ładna), więc dziwię się tej małej liczbie komentarzy... Cóż. Dobrze, że mnie ktoś w końcu przesłonił, zwłaszcza taką postacią. Naprawdę podziwiam ;) Niekoniecznie musimy im robić jakieś powiązanie, przecież nie wszyscy muszą się znać. Lindsay mogłaby kojarzyć Laurę jeszcze sprzed wypadku, a teraz usiąść koło niej podczas jakiś zawodów sportowych, gdy dziewczyna samotnie się zadręczała. Chyba, że omija takie wydarzenia szerokim łukiem?]
    Lindsay

    OdpowiedzUsuń
  5. [Oczywiście, że jest. Zawsze jest. Jakieś pomysły?]

    Lou

    OdpowiedzUsuń
  6. [Ochota zawsze na wątek się znajdzie, gorzej z pomysłami, ale tutaj nie będzie aż tak źle ;).
    Myślałam sobie co by Laura i Daniel już się znali, ze względu na statut "seniora" oczywiście, a co za tym idzie... Mogli by się spotkać na jakichś zajęciach sportowych (czytając kartę pomyślałam, że dziewczyna może jednak coś trenuje co mogłoby być uznawane za dalszą część rehabilitacji po wypadku)... Hymm... Co o tym sądzisz? Może basen, albo nawet mogą spotkać się w parku oboje na rowerach? Albo ona na rowerze, a Daniel na rolkach?
    Cóż, zawsze można by było ich jakoś spiknąć na imprezie, albo coś w tym guście, w końcu u nich też są teraz miesięczne wakacje :) ]

    D.Wagner

    OdpowiedzUsuń
  7. [Zwlekałem z odpowiedzią, bo liczyłem, że jakiś pomysł mi wpadnie. Ale nie mam żadnego. Poratujesz? ]

    OdpowiedzUsuń
  8. [jak najbardziej. jest jeden tyci tyci problem - całkowicie i a całej linii ssę, jeśli chodzi o wymyślanie pierwszych wątków. mogę zacząć jak rzucisz pomysł;)]

    OdpowiedzUsuń
  9. [Kurde, z karty się chciałem dowiedzieć coś o Laurze, żeby dobry wątek zaproponować, ale wystarczyło zdjęcie i Hurtsi, więcej mi nie trzeba było.
    Victor jest typem człowieka, który jak kogoś polubi, to jest w stanie wmówić sobie, że ta dziewczyna wcale nie straciła nogi, nie ma w niej nic nienaturalnego, ewentualnie nadzwyczajnego. No i jest wstanie jeszcze wmówić innym. Myślę, że by się dogadali. Rzucasz pomysłem na wątek czy rzucasz na mnie odpowiedzialność? ;>]

    OdpowiedzUsuń
  10. [No to tak kminię i kminię, bo nie chcę proponować nic nudnego i oklepanego, ale dobry punkt zaczepienia mi cały czas umyka. Spróbujmy inaczej.
    Laura idzie sobie powolutku korytarzem szkoły po ostatniej, piątkowej lekcji i nagle odnajduje na podłodze futerał. A w nim flet Victora. Więc dzwoni do niego, gdzie jest i że zostawił flet, a Vic odpisuje nagle, że jest w damskiej toalecie i nie może wyjść. Będzie szalony wątek.]

    Victor

    OdpowiedzUsuń
  11. [mogą się znać lub dopiero poznać, a w relacje poszłabym przyjacielskie, ewentualnie neutralne, nie lubie robić wrogów, nie idą mi wątki]

    OdpowiedzUsuń
  12. [oczywiście, że może ;) Nie mogę się doczekać :) ]

    D.Wagner

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie historie jak ta nie przytrafiają się często każdemu. Chyba, że jest się Gurneyem, który ma talent do takich gagów. Jeśli kiedyś jakimś cudem doczeka się dzieci, a raczej, zmajstruje dziecko przyjaciółce po pijaku i ta zmusi go do małżeństwa, byłby świetnym ojcem tylko ze względu na takie historie.
    Prawdopodobnie część, w której trójka kolegów tak bardzo nie może doczekać się końca dnia szkolnego, że postanawia schować się przed lekcją w damskiej toalecie, nie byłaby zbyt moralizująca, ale co tam. Przynajmniej byłoby zabawnie, a dzieciaki nauczyłyby się nowego tricku. Na pewno wuefista nie będzie szukał chłopaków po damskich kiblach. Inni nauczyciele też nie wpadliby na ten pomysł. Za to młodzi ludzie są bardzo pomysłowi i potrafią robić kawał za kawałem.
    Przysięgał sobie właśnie, że jak tylko odnajdzie tych gości, to zatłucze ich na kwaśne jabłko. Ale pewnie potem przypomną mu, że sam gotował im lepsze numery, zaproszą na piwo i znów będą wspominać przedszkolne lata. Tak to wyglądało. A najlepsze, że za Chiny Ludowe nie nazwie tych kolegów przyjaciółmi. Bo takich rzeczy się w przyjaźni nie robi.
    A mianowicie, nie zostawia się kolegi w szkolnej toalecie, uciekając dosłownie parę minut po dzwonku. On też by poszedł, nawet już krzyczał za nimi, ale dostało im się za swoje. Woźny na korytarzu skapnął się, że dwaj uciekinierzy powinni być teraz na lekcji. Więc Vic musiał wrócić się, zatrzasnąć w kabinie i czekać. A potem przyszły trzy dziewczyny, które właśnie ponoć skończyły spotkanie kółka i był zmuszony na ukrywanie się. Ale to nawet nie była najgorsza część tego wszystkiego. Juniorki bardzo upodobały sobie temat tego, z którym gościem z drużyny koszykarskiej poszłyby na randkę.
    Więc siedział tak, nie wierząc w swoją sytuację. I był już bliski po parunastu minutach wyjścia z ukrycia i ładnego przeproszenia dziewcząt (przy okazji pewnie poproszenia o wstrzymanie wrzasków), kiedy telefon w kieszeni zaczął mu wibrować.
    Oczywiście, że nie mógł odpowiedzieć na wezwanie Laury. Dopiero po sekundzie skapnął się, że rzeczywiście, ma torbę, ale bez futerału z fletem. Powstrzymał się pacnięciem ręką o czoło, żeby się nie wydać, więc bezgłośnie westchnął i rozłączył się.
    Nie mogę gadać, jestem w damksim kiblu. Ratunku! Weź coś powiedz, żeby stąd wyszły.
    Po sekundzie, zanim nacisnął przycisk "wyślij" na ekranie, dopisał jeszcze Dzięki za flet!
    A więc Laura będzie teraz jego jedyną nadzieją na nie robienie sobie wstydu i siary, a przede wszystkim - kłopotu u co najmniej paru nauczycieli.

    [Było świetnie!]

    Victor

    OdpowiedzUsuń
  14. [Cześć, co zrozumiałe chęci oczywiście są, gorzej z jakimś konkretnym pomysłem. Można byłoby wykorzystać fakt, iż Jay ma takie specyficzne podejście do ludzi, którzy wskutek wypadku utracili możliwość wykonywania swojej pasji, więc Jaylen mogłaby zachowywać się nieco nachalnie w stosunku do Laury, chcąc za wszelką cenę w miarę możliwości do czegoś się przydać. Wiem, że to beznadzieja propozycja, ale może potrafiłabyś to jakoś rozwinąć, znaleźć jakiś niebanalny punkt zaczepienia, bo szczerze przyznaję, iż w tej chwili nic innego nie przychodzi mi do głowy. A co lepsze, gdybyś ty miała jakiś fajny pomysł to byłabym wdzięczna za podzielenie się z nim i wtedy bez żadnych oporów z pewnością bym rozpoczęła. Ach, i plusik za Hurtsów, których po prostu uwielbiam (:

    Jaylen

    OdpowiedzUsuń
  15. [ No cześć :3 nazwisko mają to samo! ]

    Jake

    OdpowiedzUsuń
  16. [ No logiczne, że wątek! rzucaj pomysł to coś zacznę <3 ]

    Jake

    OdpowiedzUsuń