poniedziałek, 24 grudnia 2012

Charakter


Heather, po wielu latach mistrzowskiej gry aktorskiej, dopuszcza do głosu swoją prawdziwą osobowość. Uczy się jej, doskonali, choć nie jest skomplikowana. To w gruncie rzeczy prosta dziewczyna, sporadycznie podatna na wpływy otoczenia. Ów otoczenie obserwuje bardzo uważnie. Analizuje świat, którego część do niedawna stanowiła ona sama. Jest obrzydliwy, jest zaskakująco prostacki, pozbawiony chwil wytchnienia. Kult siły, ogromnych piersi, nagości, pieniędzy, korzyści. Rozmowy stały się męczące, kontakty towarzyskie pogłębiają ją w przekonaniu, iż jest zupełnie inna. Stoi z boku, zaciska usta, w których kłębi się przeraźliwy wrzask. Stała się samotniczką, po raz pierwszy doceniającą wagę własnego towarzystwa. To nie nieśmiałość, to nie wstyd. To sceptycyzm. To brak zaufania do ludzi, których zna od podszewki. Których światopogląd po dziś dzień odbija się głośnym echem w jej głowie. Może to hipokryzja. Może kolejny błąd. Może kolejne, nieszczęśliwe zdarzenie wpłynie na nią dość mocno, by zmieniła skórę.

Gdy zamyka oczy, marzy o ucieczce w nieznane. O bezkresnej wędrówce po dzikich ostępach. Minimalnie wyposażona. Sama. Zupełnie sama, zanurzona w przestrzeni niezmienionej przez człowieka. Przeżycie oczyszczające duszę niczym chłodny prysznic obmywający wieczorem zmęczone ciało. Z dala od znajomych twarzy, od dawnych przyjaciół kłujących nienawistnym spojrzeniem. Uwolniona od przerażająco chudego, wyniszczonego odbicia w lustrze, od podłużnej, lśniącej blizny szpecącej lewą łopatkę, od śladu igieł, od przeszłości. Zamknęła pewien rozdział w swoim życiu. Teraz czysta kartka czeka na zapełnienie ją wspomnieniami, których nie będzie się wstydzić. Których nie będzie żałować. Które udowodnią jej samej, że gdzieś tam, głęboko w szybko bijącym sercu tli się iskierka człowieczeństwa. Może lepsze oceny, może skrzypce, może brat, któremu nie potrafi spojrzeć w oczy, może matka, która się opamiętała. Potrzebuje pomocy, potrzebuje motywacji by silnie odbić się od dna, stanąć pewnie na nogach. Osoby, która przebije się przez mur, jaki zbudowała wokół siebie. Nie po to, by go zniszczyć, by pozbawić ją linii obrony. Po to, by samemu stać się dla niej tarczą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz